niedziela, 6 stycznia 2013

Nasz wybór- Lavera z bio- dziką różą !


Witamy Was w Nowym Roku życząc spełnienia marzeń, szczęścia, zdrowia i wszystkiego naj, naj J. Jednym z naszych postanowień noworocznych jest podejmowanie różnych inicjatyw ekologicznych, z którymi będziemy się z Wami dzielić i oczywiście życie w rytmie eko.

Dzisiaj chciałybyśmy podzielić się z Wami spostrzeżeniami na temat kremu nawilżającego do twarzy marki Lavera.  

Na początek kilka słów o samej marce. Lavera jest od dość dawna znana polskim konsumentkom, a więc zachwalać jej nie trzeba. Dla przypomnienia jest to niemiecka firma, która posiada w swojej ofercie jedynie kosmetyki naturalne, zawierające składniki pochodzenia roślinnego. Produkty te nie zawierają surowców pochodzących z ropy naftowej, które są powszechnie stosowane w kosmetykach konwencjonalnych, nie mają również sztucznych barwników, aromatów ani konserwantów i to wszystko potwierdzone rzetelnymi certyfikatami. 

A teraz czas na recenzję kremu. 

Używałyśmy kremu nawilżającego z wyciągiem z bio- dzikiej róży i bio- orzecha makadamii.

Bio- wyciąg z dzikiej róży- pomaga zachować odpowiedni poziom nawilżenia skóry; ożywia ją i regeneruje komórki skóry.
      Bio- olej z orzechów makadamii- działa wygładzająco oraz wspiera procesy regeneracji skóry wymagającej.

Lavera krem nawilżający 
Co obiecuje producent:

Zaczynając nasz test baczną uwagę zwróciłyśmy na opis: „Roślinne czynniki nawilżające i kwas hialuronowy dostarczą skórze odpowiedniej dawki nawilżenia, a cenne liposomy pochodzące z roślinnej lecytyny transportują esencje z żeń-szenia, płatków róż i kwiatu pomarańczy do głębszych warstw skóry. Lekki i skuteczny krem nawilżający daje poczucie wypielęgnowanej, zdrowej skóry. Polecany do używania na dzień, doskonały pod makijaż. Zawiera naturalne składniki roślinne z upraw ekologicznych, kontrolowanych dzikich zbiorów i własnej produkcji.”

Nasza opinia:

Kosmetyk stosowałyśmy od połowy listopada, gdzie aura nie była już sprzyjająca dla naszej skóry. Zimny wiatr, mroźne powietrze niezbyt dobrze wpływa wtedy na naszą cerę. Krem zgodnie z zaleceniem producenta używałyśmy rano.
Zacznijmy od składu, który wnikliwie sprawdziłyśmy, czy rzeczywiście tak jak firma obiecuje jest w pełni naturalny. Nie znajdziemy w nim żadnych parabenów, związków chemicznych, nie ma też żadnych szkodliwych składników zapachowych, wszystkie składniki wymienione na etykiecie są w pełni naturalne.
Jeśli chodzi o zapach to oczywiście rzecz gustu. Jak wiemy, w kosmetykach naturalnych właśnie o to chodzi, że nie mogą pięknie i intensywnie pachnieć, właśnie ze względu na to, że są naturalne J Zapach w pierwszym momencie nie powala na kolana, ale po chwili przechodzi w łagodny różany aromat z nutą orzechów makadamii.
Konsystencja jest lekka, przyjemna, łatwo się rozsmarowuje na twarzy i błyskawicznie wchłania, dlatego pod makijażem sprawdza się idealnie. Dość wydajny, tubka choć nie jest duża (tylko 30 ml), myślę, że spokojnie wystarczy na ok 1,5 miesiąca. Po miesiącu stosowania jeszcze trochę będziemy mogły się nim cieszyć. 

Minusem jest zapewne mało atrakcyjne opakowanie, ale to akurat ma niewielkie znaczenie. Tubka jest estetyczna i to najważniejsze, wygodna w użyciu. Cena dość przystępna jak na kosmetyk pielęgnujący naszą twarz, może nie jest zbyt tani i zapewne chciałybyśmy mieć go więcej ale w stosunku do jakości wart 63 zł.

A teraz czas na efekty:

Krem świetnie się sprawdził. Skóra jest bardzo dobrze nawilżona a naskórek doskonale zregenerowany, co w okresie zimowym jest niezwykle istotne. A więc efekty po zastosowaniu godne pochwały. Zapraszamy do sklepu !


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz